Obrady jednej z największych cyklicznie odbywających się filozoficznych konferencji w kraju dobiegły końca. Mowa oczywiście o czwartej już edycji konferencji EPISTEME organizowanej przez Fundację na rzecz promocji nauki i rozwoju TYGIEL, Wydział Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz Zakład Etyki i Filozofii Człowieka Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Konferencja odbyła się w dniach 10-11 grudnia br. (sobota-niedziela) niezmiennie w murach Wydziału Filozofii i Socjologii UMCS w Lublinie.
W konferencji wzięli udział pracownicy naukowi, doktoranci oraz studenci z kilkunastu uczelni z całej Polski. Obrady w sekcjach tematycznych poprzedziły wystąpienia dr hab. prof. UR Andrzeja Niemczuka oraz dr hab. prof. UMCS Leszka Kopciucha. Obaj filozofowie przedstawili swoje autorskie koncepcje oscylujące wokół aksjologii, etyki i szeroko pojętej antropologii. Prof. Niemczuk próbował odpowiedzieć na pytanie Dlaczego wolni ludzie czynią zło? (ponieważ, jak twierdzi, nie są racjonalni, nie żyją w zgodzie z sobą), zaś prof. Kopciuch poddał analizie kwestię tzw. imperatywu kreatywności, wysuwając kontrowersyjną tezę, że wszystko, co nowe jest dobre właśnie ze względu na swoją nowość. Oba wystąpienia wywołały żywą dyskusję i reakcje wśród audytorów.
Wystąpienia uczestników, podobnie jak w czasie poprzedniej edycji, zostały podzielone na następujące sekcje tematyczne: 1) Epistemologia, filozofia umysłu, filozofia języka, kognitywistyka (11 referatów); 2) Metafizyka i ontologia (4 referaty); 3) Etyka, aksjologia (11 referatów); 4) Filozofia polityki (12 referatów); 5) Filozofia przyrody (7 referatów); 6) Filozofia religii (7 referatów); 7) Filozofia kultury, estetyka, antropologia (12 wystąpień). Liczby te oznaczają, że obszar tematyczny konferencji, jak też samych sekcji, był zróżnicowany, nierzadko zaś podejmowane kwestie i tezy się dopełniały lub – wręcz przeciwnie – wykluczały, znosiły. Świadczy to o bogactwie teoretycznym nie tylko konferencji, ale filozofii w ogóle. Trzeba zaznaczyć, że w praktyce okazało się, że kilku prelegentów nie dojechało lub nie mogło wziąć udziału w konferencji – czas ten jednak nie został zmarnowany, przeznaczono go z pożytkiem na dyskusje w sekcjach oraz w kuluarach przy kawie.
Mimo, że nad merytorycznością obrad w poszczególnych sekcjach czuwali opiekuni naukowi (specjaliści w swoich dziedzinach), to nieprzeciętną rolę odegrał – kolejny już raz – poziom wystąpień prelegentów. Innymi słowy: uczestnicy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i przygotowali dobre, pouczające, wartościowe i zmuszające do refleksji (a niekiedy też do gwałtownych reakcji: „Jak to?!”) referaty. Oczywiście, jak w czasie każdej konferencji, zdarzyły się wystąpienia słabsze, mniej merytoryczne czy – w tym konkretnym wypadku – bardzo luźno powiązane z zagadnieniami filozoficznymi. Te niedostatki dopełniła jednak swoiście rodzinna atmosfera konferencji (wielu uczestników jest jej stałymi bywalcami) i dyskusje prowadzone na spotkaniu integracyjnym pod znakiem „złocistego trunku i zacnego jadła”. Sokrates i Platon z pewnością odnaleźliby się w takim towarzystwie! Nie obyło się bez tradycyjnego już zwiedzania miasta i jego starówki.
Podobnie jak i ostatnio w każdej sekcji nagrodzono najlepsze wystąpienia (ocen dokonywali opiekuni merytoryczni). Na laureatów czekały m.in. publikacje Amor Fati, jednego z dwóch sponsorów wydarzenia. Ponadto należy przyznać, że organizatorzy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania.
Prelegentom należą się zasłużone gratulacje. Nie powinni oni jednak spoczywać na laurach, wszak rok akademicki dopiero nabiera tempa – perspektywy badawcze, naukowe i filozoficzne stoją otworem! Tych, którzy zdecydowali się na opublikowanie rozdziału w recenzowanej monografii naukowej, czeka po powrocie do domu praca nad tekstem (czas tylko do końca grudnia). Z pewnością będzie ona owocna – uwagi i spostrzeżenia słuchaczy z pewnością przyczynią się do dopracowania tekstów.
Na końcu pozwolę sobie na wątek osobisty: konferencja okazała się dla mnie czasem wytężonej – ale jakże owocnej! – pracy. Była ona również zwieńczeniem kilkumiesięcznych poszukiwań i refleksji niejednokrotnie przedyskutowanych z wykładowcami oraz kolegami i koleżankami. Poszerzenie horyzontów, wymiana myśli, zmierzenie się z krytyką i wątpliwościami współuczestników konferencji (niejednokrotnie byli to o wiele bardziej doświadczeni profesorowie i doktorzy) – to zwyczajowe, ale ważne dla każdego studenta momenty konferencyjnych obrad. Takich momentów nie zabrakło. Miejmy nadzieję, że i w przyszłości będziemy mogli wspólnie zmierzać ku niezachwianej i wymarzonej przez wszystkich (czy aby na pewno?) prawdzie!
Autor relacji: B. K. K.
Pełna fotorelacja z konferencji znajduje się w tym miejscu.
You must be logged in to post a comment.